Tynkowanie, zawsze to już jeden pokój mniej, być może jak zima będzie łaskawa jeszcze uda się coś otynkować w tym roku, jak na razie nie planujemy zbyt wiele, każdą wolną chwilę poświęcamy na tynkowanie ale to nie takie proste godzić pracę na etacie z pracą w domu, wychowywaniem dziecka itd., dobrze że nie brakuje Nam pomocników do pracy, którzy w każdej wolnej chwili pomagają jak mogą za co im serdecznie dziękujemy :--))). Jeżeli chodzi o zużycie materiałów w pokoikach sielankowych (tych 3 identycznych) u nas wygląda to następująco:
1. wapno - 5 worków
2. cement - 2 worki
3. piach
4. praca - ciężka praca, w jedną osobę schodzi 1,5 dnia z takim pokoikiem, oczywiście wiadome że dni są krótsze, do tego pomocnik, przynajmniej mi tak schodzi w tradycyjnej technologii ręcznej, ale zawsze ubywa.
Jak już z tynkowaniem do przodu, to reszta pójdzie jak z górki :)
OdpowiedzUsuńoj podziwiam za ten wkład własny,noi talentu zazdroszczę u nas niestety wszystko podwykonawcy :)
OdpowiedzUsuńhttp://dom-sielanka.blogspot.com
Dewizą budowy Naszego domu, było nic ponad swoje siły, czyli bez kredytu, więc pomalutku się mordujemy na ile finanse pozwolą, stąd też system gospodarczy przynajmniej w branży budowlanej wdrażamy go do oporu żeby zaoszczędzić na to czego sami nie jesteśmy w stanie zrobić czyli np. tynk, wylewki sami a to = centralne. :)) Pozdrawiam i życzę Wam i sobie abyśmy mogli się cieszyć swoimi domami jak najszybciej :))
OdpowiedzUsuńWidzę, że budowa domów przebiega całkiem sprawnie, jeśli zajmują się nią profesjonaliści :) Na wagę złota!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Widzę, że praca pełną parą ;)
OdpowiedzUsuń